Znaleźć odpowiedniego faceta to nie lada wyzwanie.
Mam wrażenie, że te "porządniejsze egzemplarze" już prawie wyginęły. Na palcach jednej ręki potrafię policzyć facetów moich koleżanek, którzy są... okej.
A co według mnie jest okej?
Zacznę od tego, że jestem typową córką tatusia. Tata był dla mnie od zawsze jedyny, niezastąpiony, najukochańszy i tak jest na szczęście do dziś. Nie wiem czy to prawda, że dziewczyna szuka sobie partnera na wzór swojego ojca (o ile miała z nim w życiu dobre kontakty) - mój mąż w tak wielu kwestiach jest różny od mojego taty, że byłabym w stanie tę teorię obalić :)